Ciasteczkowy napisał:

Nie podobie mnie się ta zasada z akcjami przypisanymi do kart, wręcz mnie odstrasza od tej gry. Jak mam armię to chcę nią grać zgodnie z własnym planem taktycznym, a nie losowym widzimisię pliku tekturek =.=

Tosz o tym pisałem...

Ciasteczkowy napisał:

Co do strzelania w kilka celów to akurat faktycznie jest spoko, chociaż w Bolcie rusznicę czy snajpera i tak będziesz miał jako osobny oddział

W przypadku rusznic/bazook w Bolt'cie - to się zgadza. Niemniej jednak, w mechanice Września 1939, KAŻDA podstawka oddziału (a mogą ich być nawet i 4 na pluton) może "walić" w inny cel czego w Bolt'cie nie uświadczysz... Jest więc jakaś "wartość dodana".

Trzy latka minęły i w końcu mamy zasady...
A dokładnie mówiąc: pięć zeszytów z zasadami (dziś, 6 lutego 2017 roku, miał premierę ostatni z tych zeszytów). Zasady miały być darmowe, dostępne on-line ale wyszło jak zawsze - trzeba zainwestować stówkę, żeby sobie pograć. Ja wiem, że wiele innych systemów jest znacznie droższa itd. itp. a karty i cała otoczka kosztują, niemniej jednak jak się deklarowało bezpłatność to można to było rozwiązać tańszym kosztem.
Na ostatniej (trzeciej) edycji mińskiego konkursu modelarskiego system objawił się w postaci stołu z elementami terenu (zniszczoną wioską) oraz możliwością testowego pogrania...
Co do samej rozgrywki, to mam mieszane odczucia.
Po pierwsze: gramy za pomocą kart aktywując poszczególne oddziały. Ilość kart/rozkazów jest ograniczona do ilości wystawionych oddziałów +1 (strona Polska) lub +2 karty (strona Niemiecka) - ma to oddać zdolność przekazywania rozkazów na ówczesnym polu walki (że niby Szkopki miały lepiej z uwagi na radio?!?). W ten sposób nie można niestety kierować podległymi siłami zgodnie z własnym planem taktycznym - np. nie mam karty NATARCIE, to mój oddział nie wykona tej akcji... Z drugiej strony jeżeli mamy odpowiednią kartę możemy przeciwdziałać/blokować przeciwnika podczas jego tury.
Po drugie: wykonywane rozkazy rozgrywamy "bitewniakowo", czyli miarka i "do boju". Zasięg ruchu/strzału zdefiniowano w oparciu o rodzaj oddziału (piechota, czołgi, artyleria) a do zasad dołączone są specjalne miarki dla strony polskiej oraz niemieckiej. Niby łatwiej ale...
Po trzecie: ruch/strzał wykonujemy oddziałem ale możliwe jest przypisanie różnych celów do poszczególnych podstawek (ten sam oddział może dokonać ostrzału kilku formacji wroga) co tu jest akurat jest "in plus", bo jak mamy rusznicę p-panc w plutonie to warto by było, żeby strzelała raczej do celów opancerzonych...
Po czwarte: kostkologia stosowana. Turlamy, turlamy, turlamy... Test tego, trafienie w tamto, uszkodzenie jeszcze innego. Sporo tabelek (bo każdy sprzęt ma inne staty) i modyfikatorów daje nam podstawy matematyki dla zaawansowanych.
Tak to w wielkim skrócie wygląda - jak połączenie Memoir'a 44 z Infinity i BoltAction. Każdy pasjonat tych tytułów znajdzie we Wrześniu 1939 coś niepokojąco znajomego

a ja mam 1 TKS-a hehe

noo, jakby był system na skalę 1:72 to by była fajna sprawa